Pozytywnie zakrecony...
Ludziska odbilo mi... Wlasnie slucham techno i powiem, ze mi sie podoba... Jakis dzisiaj dziwny ten dzien. Krecik mi cos poryl na gg i nie wiem o co mu chodzi ale to jest norma... Poza tym to najmilsza chwila tego dnia, to gdy poszedlem do mojego misiaczka na herbatke... ;D. Jestesmy ze soba juz tydzien i jeden dzien a ja nie widzac jej 1 dzien czuje jak bysmy sie nie widzieli caly rok, tak bardzo tesknie... Eh... Ale sa wieksze problemy... NP.
MATURA!! Jeja!! To juz w piatek matura probna z angielskiego!! Bosz... Jak sobie tak pomysle, to nic nie umiem. Cholera, niby tak blisko ta matura a ja tego jakos nie czuje. Ciagle bym balowal i sie bawil... A tu matura probna, egzamin na prawko, matura wlasciwa, studia itd.... Zycie jest... Zawsze mowilem, ze piekne... ale sa wyjatki od reguly... NIE!! Nie ma wyjatkow!! Zycie jest piekne!! Moze nie zawsze jest latwe, ale jest piekne... Dla mnie szczegolnie teraz jest piekne...
Kocham i jestem kochany i tego mi bylo trzeba... Mialem juz dosc jednostronnego tylko zainteresowania(ktore wychodzilo z mojej inicjatywy). No wyobrazcie sobie...
1. 3 klasa Gimnazjum. Pierwszy raz porzadnie 'zakochany'. Ona - 2 lata mlodsza gowniara, obojetna na zaloty... Ja - zalamka, pisanie gwozdziem po przystankach, piosenki pisane lzami i emocjami itd. koniec!
2. Wakacje przed 1 klasa liceum. Wlasciwie to chyba pierwsza milosc... Ona - w moim wieku, moj ideal, sympatyczna, cos iskrzy miedzy nami. Ja - zakochany po uszy, nieprzespane noce, piosenki, wiersze itp. Ogolnie bylo fajnie; pierwsza dziewczyna z ktora sie calowalem. Sytuacja obecna - ma dziecko (nie moje!!) i narzeczonego, z ktorym mieszka. Utrzymujemy dobry kontakt - jestesmy przyjaciolmi...
3. 2 klasa LO. Uczucie 'powazne'... Ona - kolezanka z klasy. Wysoka, mila, ladna, inteligentna, kocha innego. Ja - tomik wierszy, przeplakane wieczory, nieudany sylwester, zniszczone marzenia, zlamane serce?? Sytuacja obecna - jestesmy przyjaciolmi - siostra, brat i te sprawy...
To tak po krotce moje doswiadczenia milosne... Mysle, ze to co napisalem oddaje choc troche to co przezywalem... Wiec mozecie sobie to wyobrazic.
No 'ale to juz bylo i nie wroci wiecej' 'to za nami, za nami juz jest!!'. Jak to mowia, to bylo dawno i nieprawda...;).
Teraz mam moja Madzie i nikomu jej nie oddam... Bede walczyl jak Tong - Po! albo kto... ;)
Kocham Cie ;*
Pozdrawiam!
prof. 2xBu
Ludziska odbilo mi... Wlasnie slucham techno i powiem, ze mi sie podoba... Jakis dzisiaj dziwny ten dzien. Krecik mi cos poryl na gg i nie wiem o co mu chodzi ale to jest norma... Poza tym to najmilsza chwila tego dnia, to gdy poszedlem do mojego misiaczka na herbatke... ;D. Jestesmy ze soba juz tydzien i jeden dzien a ja nie widzac jej 1 dzien czuje jak bysmy sie nie widzieli caly rok, tak bardzo tesknie... Eh... Ale sa wieksze problemy... NP.
MATURA!! Jeja!! To juz w piatek matura probna z angielskiego!! Bosz... Jak sobie tak pomysle, to nic nie umiem. Cholera, niby tak blisko ta matura a ja tego jakos nie czuje. Ciagle bym balowal i sie bawil... A tu matura probna, egzamin na prawko, matura wlasciwa, studia itd.... Zycie jest... Zawsze mowilem, ze piekne... ale sa wyjatki od reguly... NIE!! Nie ma wyjatkow!! Zycie jest piekne!! Moze nie zawsze jest latwe, ale jest piekne... Dla mnie szczegolnie teraz jest piekne...
Kocham i jestem kochany i tego mi bylo trzeba... Mialem juz dosc jednostronnego tylko zainteresowania(ktore wychodzilo z mojej inicjatywy). No wyobrazcie sobie...
1. 3 klasa Gimnazjum. Pierwszy raz porzadnie 'zakochany'. Ona - 2 lata mlodsza gowniara, obojetna na zaloty... Ja - zalamka, pisanie gwozdziem po przystankach, piosenki pisane lzami i emocjami itd. koniec!
2. Wakacje przed 1 klasa liceum. Wlasciwie to chyba pierwsza milosc... Ona - w moim wieku, moj ideal, sympatyczna, cos iskrzy miedzy nami. Ja - zakochany po uszy, nieprzespane noce, piosenki, wiersze itp. Ogolnie bylo fajnie; pierwsza dziewczyna z ktora sie calowalem. Sytuacja obecna - ma dziecko (nie moje!!) i narzeczonego, z ktorym mieszka. Utrzymujemy dobry kontakt - jestesmy przyjaciolmi...
3. 2 klasa LO. Uczucie 'powazne'... Ona - kolezanka z klasy. Wysoka, mila, ladna, inteligentna, kocha innego. Ja - tomik wierszy, przeplakane wieczory, nieudany sylwester, zniszczone marzenia, zlamane serce?? Sytuacja obecna - jestesmy przyjaciolmi - siostra, brat i te sprawy...
To tak po krotce moje doswiadczenia milosne... Mysle, ze to co napisalem oddaje choc troche to co przezywalem... Wiec mozecie sobie to wyobrazic.
No 'ale to juz bylo i nie wroci wiecej' 'to za nami, za nami juz jest!!'. Jak to mowia, to bylo dawno i nieprawda...;).
Teraz mam moja Madzie i nikomu jej nie oddam... Bede walczyl jak Tong - Po! albo kto... ;)
Kocham Cie ;*
Pozdrawiam!
prof. 2xBu
Komentarze (9):
Kochaj, walcz kiedy trzeba i badz szczesliwy :*
ja mam jedno doswiadczenie i jakos wcale go nie lubie wspominac ;)
Jakby to powiedziec "los sie musi odmienic. Powiedziala i zalozyla zebarek na prawa reke."
A co do matury, ja ide na niemiecki, chyba lubie samobojcow ;P
3maj sie be happy :)
Autor:
Anonimowy,
12/13/2005 07:55:00 AM
Martoszka, nie musisz myslec... Sam Ci powiem... Ania W.... Zaskoczona?? Nie wiedzialas?
Pozdrawiam!
Papa
Autor:
Unknown,
12/13/2005 04:22:00 PM
a ja mysle ze to glupio mowic "kocham" po tygodniu....
co powiesz za miesiac?
Autor:
Anonimowy,
12/13/2005 05:30:00 PM
To samo...
Autor:
Unknown,
12/13/2005 06:24:00 PM
a czy to juz nie bedzie jakies takie mniej cenne?
czy tak szybko nie jest tak...zbyt łatwo?
Autor:
Anonimowy,
12/13/2005 07:50:00 PM
no wiec. nic nowego. o wszystkim wiem, wszystko znam,. nudne wrecz :P
pozdrawiam ;) :*
(zartowalam z tym nudne)
Autor:
Anonimowy,
12/13/2005 09:30:00 PM
Bubu jesteś zajebisty!!! Kocham takich fagasów jak Ty!!! Szkoda tylko ze jeast jeszcze Madzia bo te Twoje ciałko mnie zachwyca!!! Pozdrawiam.
Autor:
Anonimowy,
12/14/2005 11:33:00 PM
Za tego fagasa to nie podziekuje... No ale jak Cie tak podnieca moje cialko to podpisalbys/alabys sie chociaz... A nie jakis tam anonymous...
Pozdrawiam!
Autor:
Unknown,
12/15/2005 10:55:00 PM
ja bym miała coś do komentarza żorżety...właściwe to dlaczego po tygodniu nie można powiedzieć kocham? a pomyślałaś o tym że może znali się już wcześniej nim zaczęli istnieć jako para i może już wtedy czuli że się kochają:>
melanchijna dziś jestem i kłócę się ze wszystkim :P może stąd ten mój komenatrz...:>
pozdrawiam:)
Autor:
Anonimowy,
12/16/2005 12:27:00 PM
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna